Diabelska Alternatywa - Forsyth Frederick
Ознакомительная версия. Доступно 22 страниц из 108
– Ale pan i panscy ludzie, nawet w razie wybuchu, macie jeszcze szanse skoczyc do wody i poplynac w strone “Argylla”? – spytal z glupia frant inny urzednik.
Na opalonej twarzy Fallona pojawil sie grymas wscieklosci.
– Drogi panie, jesli te ladunki wybuchna, kazdy plywak w promieniu dwustu jardow zostanie wessany wraz z woda przez dziury w kadlubie.
– Niech sie pan nie gniewa, majorze Fallon – pospieszyl z interwencja sekretarz Gabinetu. – Jestem pewien, ze moj kolega pytal o to jedynie w trosce o wasze bezpieczenstwo. Powstaje jednak inny problem. Prawdopodobienstwo, ze w pore unieszkodliwicie czlowieka z nadajnikiem, jest, jak widze, dalekie od pewnosci. A jesli on zdazy nacisnac guzik, spowodujecie katastrofe, ktorej wlasnie chcemy uniknac…
– Pan wybaczy, Sir Julianie – przerwal mu pulkownik Holmes – ale jesli terrorysci wyznacza na nastepna noc nieodwolalny termin spelnienia ich zadan, a kanclerz Busch bedzie nadal zwlekal z uwolnieniem Miszkina i Lazariewa, po prostu musimy sprobowac metody majora Fallona. Nie bedziemy juz mieli nic do stracenia i nie bedzie zadnej alternatywy.
Szmer na sali jednoznacznie wyrazal aprobate. Sir Julian musial ustapic.
– Wiec dobrze. Ministerstwo Obrony zechce przekazac “Argyllowi” nastepujaca instrukcje: ustawic sie bokiem do “Freyl”, by zapewnic oslone wzrokowa dla lodzi patrolowych majora Fallona. Ministerstwo Srodowiska poinstruuje kontrolerow ruchu lotniczego, by nie dopuszczali w sasiedztwo “Argylla” zadnych samolotow. Nalezy tez powiadomic statki pozarnicze i inne jednostki w poblizu “Argylla”, by nie wypuszczaly zadnych informacji o dzialaniach grupy SBS. A propos, jak pan sie tam dostanie, majorze Fallon?
Dowodca komandosow spojrzal na zegarek. Byla piata pietnascie.
– Marynarka podrzuci mnie smiglowcem z heliportu Battersea prosto na poklad “Argylla”. Jesli wyrusze natychmiast, dotre tam rownoczesnie z moimi ludzmi…
– Niech pan wiec rusza… i zycze powodzenia, mlodziencze. Nieco zazenowany tym ostatnim okresleniem major zabral model statku, plany i fotografie i wraz z pulkownikiem Holmesem odjechal na lotnisko helikopterow po drugiej stronie Tamizy. Uczestnicy zebrania, wstali, prostujac kosci. Sir Julian opuscil zadymiony pokoj i przez chlodna swiezosc przedswitu powedrowal z kolejnym raportem do premiera.
O szostej rano wydano w Bonn krotkie oswiadczenie: po rozwazeniu wszystkich okolicznosci sprawy rzad Republiki Federalnej uznal za rzecz niewlasciwa bezwarunkowa kapitulacje wobec szantazu, w zwiazku z czym zamierza zrewidowac swoja uprzednia decyzje. Miszkin i Lazariew nie zostana zwolnieni o godzinie osmej rano w sobote. Jednoczesnie -stwierdzano dalej – rzad niemiecki uzyje wszelkich srodkow, by przez negocjacje z porywaczami doprowadzic do uwolnienia zalogi statku na innych warunkach.
Europejscy sojusznicy RFN zostali o tym oswiadczeniu poinformowani godzine wczesniej. Wszyscy zawiadomieni premierzy zadawali sobie dokladnie to samo pytanie: “Co ci Niemcy tam knuja?” Wyjatkiem byl premier brytyjski, ktory znal cala sprawe od podszewki. Ale i przed innymi rzadami uchylono natychmiast – choc nieoficjalnie – rabka tajemnicy. Zmiana stanowiska nastapila pod silna presja Ameryki; nadto Rzad Federalny nie zrezygnowal z zamiaru uwolnienia wiezniow, chce je tylko opoznic w oczekiwaniu na pomyslniejszy (mamy nadzieje!) rozwoj wydarzen.
Tegoz ranka rzecznik prasowy rzadu bonskiego zjadl az dwa prawda, ze bardzo pospiesznie – “robocze sniadania”, z dwoma wplywowymi dziennikarzami niemieckimi, dajac kazdemu z nich niejasno do zrozumienia, ze zmiana polityki rzadu wynika wylacznie z brutalnego nacisku Waszyngtonu.
Pierwsza radiowa emisja najnowszego oswiadczenia Bonn dotarla do sluchaczy rownoczesnie z porannymi gazetami, ktore niezlomnie zapewnialy, ze w porze sniadania obaj berlinscy wiezniowie beda juz wolni. Wydawcy gazet nie byli tym bynajmniej zachwyceni i bombardowali urzad prasowy rzadu telefonami, domagajac sie wyjasnien. Nikt jednak nie dostal zadowalajacej odpowiedzi. W drukarniach zdjeto wiec z maszyn przygotowana juz ilustrowana edycje niedzielna i przystapiono do druku nadzwyczajnego wydania sobotniego.
Oswiadczenie Bonn dotarlo na “Freye” o wpol do siodmej, na fali BBC w serwisie swiatowym, na ktora Drake nastawil swoj tranzystor. Wysluchal go w milczeniu, a potem jak wielu innych obserwatorow w Europie wybuchnal:
– Co oni tam, do cholery, knuja?
– Cos nie wyszlo – skomentowal zimno Larsen. – Widac zmienili zdanie. Mowilem, ze to sie nie uda.
W odpowiedzi Drake przechylil sie przez stol i wymierzyl rewolwer prosto w twarz Norwega.
– Nie ciesz sie! – wrzasnal. – Te ich glupie zarty dotycza nie tylko moich przyjaciol w Berlinie i nie tylko mnie. Takze twojego kochanego, drogocennego statku i twojej zalogi. Nie zapominaj o tym!
Na kilka minut pograzyl sie w myslach, potem korzystajac z kapitanskiego interkomu wezwal z mostka jednego ze swoich ludzi. Czlowiek, ktory pojawil sie po chwili w kajucie, byl nadal zamaskowany i nadal mowil po ukrainsku – ale w jego zachowaniu i glosie Larsen wyczul ton niepokoju. Drake kazal tamtemu pilnowac kapitana i wyszedl. Wrocil mniej wiecej po kwadransie, tylko po to, by znow zaprowadzic dowodce “Freyi” na mostek.
Glosnik w Kontroli Mozy odezwal sie dokladnie o siodmej. Kanal dwudziesty byl wciaz zarezerwowany dla “Freyi”, a dyzurny operator spodziewal sie tego wezwania, bo i on slyszal juz wiadomosc z Bonn. Totez kiedy “Freya” sie zglosila, szpule magnetofonow juz sie obracaly.
Larsen mowil glosem zmeczonym, ale pozbawionym sladu glebszych emocji.
– W nastepstwie idiotycznej decyzji rzadu w Bonn, wycofujacej zgode na uwolnienie Lwa Miszkina i Dawida Lazariewa dzis rano o osmej, Judzie, ktorzy opanowali “Freye”, oswiadczaja: Jesli do godziny dwunastej dnia dzisiejszego Miszkin i Lazariew nie znajda sie w samolocie lecacym do Tel Awiwu, dokladnie w poludnie wypompujemy z “Freyi” do morza dwadziescia tysiecy ton ropy naftowej. Kazda proba przeszkodzenia nam w tym, a takze kazde naruszenie rejonu zakazanego wokol “Freyi”, spowoduje natychmiastowe zniszczenie statku, jego zalogi i ladunku.
Transmisja skonczyla sie; kanal dwudziesty znowu byl martwy. Nikt nie zadawal zadnych pytan, ale komunikat slyszano w co najmniej stu stacjach radiowych. Juz kwadrans pozniej powtarzaly go w swoich porannych wiadomosciach rozglosnie calej Europy.
Nad ranem Owalny Gabinet zaczal przypominac sztab walczacej armii. Wszyscy czterej przebywajacy tu mezczyzni zdjeli marynarki i rozluznili krawaty. Co chwila z dzialu lacznosci przybiegali sekretarze z wiadomosciami dla ktoregos z doradcow prezydenckich. Odpowiednie wydzialy w Langley i w Departamencie Stanu byly juz na stale polaczone z Bialym Domem. O drugiej pietnascie miejscowego czasu (w Europie byla 7.15) Robert Benson dostal wiadomosc o nowym ultimatum Drake'a. Polozyl ja bez slowa na biurku prezydenta.
– No coz – odezwal sie znuzonym glosem Matthews – moglismy sie tego spodziewac. Niemniej jednak wiadomosc jest przykra.
– Sadzi pan, ze on, kimkolwiek jest, rzeczywiscie to zrobi? – spytal Lawrence.
– Na razie zrobil wszystko, co obiecywal, sukinsyn – rzucil ciezkim slowem Poklewski.
– Mam nadzieje, ze Miszkin i Lazariew sa pod solidna straza w Tegel – mruknal Lawrence.
– Juz wcale nie sa w Tegel – odezwal sie Benson. – Przewieziono ich przed polnoca berlinskiego czasu do Moabitu. To nowoczesniejsze i lepiej strzezone wiezienie.
– Skad ty to wiesz, Bob? – zaciekawil sie Poklewski.
– Moi ludzie obserwuja Tegel i Moabit juz od poludniowego komunikatu z “Freyi”.
Lawrence, dyplomata w starym stylu, najwyrazniej byl tym zirytowany.
– Czy to jakas nowa polityka… szpiegowanie naszych sojusznikow?!
– Niezupelnie – odparl z usmiechem Benson. – Zawsze to robilismy.
– Dlaczego wlasciwie ich przeniesli? – spytal Matthews. – Czyzby Busch podejrzewal, ze Rosjanie sprobuja dobrac sie do Miszkina i Lazariewa?
– Nie, panie prezydencie – odparl Benson. – On podejrzewa, ze to ja sprobuje…
– Zdaje mi sie – powiedzial Poklewski – ze jest pewna mozliwosc, o ktorej dotad nie pomyslelismy… Jesli terrorysci na “Freyi” dotrzymaja slowa i wypuszcza dwadziescia tysiecy ton ropy oraz zagroza wypompowaniem dalszych piecdziesieciu tysiecy jeszcze dzisiaj, naciski na Buscha bardzo sie wzmoga…
– Niewatpliwie – wtracil Lawrence.
– Zmierzam do tego, ze Busch moze w koncu ulec tym naciskom i samodzielnie, bez dalszych konsultacji, uwolnic wiezniow. A przeciez on nie w i e, ze to oznacza koniec marzen o Traktacie Dublinskim.
Przez chwile panowala gleboka cisza. Przerwal ja dosc niepewnym glosem prezydent Matthews:
– Ja… nie mam przeciez sposobu, zeby go powstrzymac. !
– Owszem, ma pan sposob – powiedzial powaznie Benson. Trzej pozostali spojrzeli nan z zainteresowaniem. Kiedy jednak w paru zdaniach wylozyl swoj pomysl, twarze Matthewsa, Lawrence'a i Poklewskiego wyrazaly zaskoczenie.
– Nie moge wydac takiego rozkazu – wykrztusil prezydent.
– Przyznaje, ze to jest straszne – zgodzil sie Benson – ale to jedyny sposob, by uprzedzic dzialania kanclerza Buscha. A mozemy to zrobic w ostatniej chwili, bo gdyby nawet podjal decyzje o uwolnieniu tej dwojki w najwiekszej tajemnicy, my sie o tym dowiemy. Mniejsza o to jak. Wazne, ze bedziemy wiedziec. I wtedy mozemy natychmiast dzialac. Bo jaka jest alternatywa? Zlamanie traktatu, a w konsekwencji oczywiscie powrot do wyscigu zbrojen. Ale, co gorsza, jesli Rosjanie odstapia od traktatu, my zapewne wycofamy sie z umowy zbozowej i nie wyslemy im ani ziarnka. Wtedy pozycja Rudina jest zagrozona…
– Pewnie dlatego tak histerycznie zareagowal na sprawe – wtracil Lawrence.
– Bardzo mozliwe – odparl Benson. – Na razie wiemy, ze tak wlasnie postapil, a dopoki nie wiemy dlaczego, nie powinnismy nazywac tego histeria. I poki czekamy na wyjasnienie tej sprawy, moze nie od rzeczy byloby powiadomic prywatnie kanclerza Buscha o mozliwosci, ktora przed chwila przedstawilem. Moglibysmy go tym szachowac, przynajmniej przez jakis czas.
Ознакомительная версия. Доступно 22 страниц из 108
Похожие книги на "Diabelska Alternatywa", Forsyth Frederick
Forsyth Frederick читать все книги автора по порядку
Forsyth Frederick - все книги автора в одном месте читать по порядку полные версии на сайте онлайн библиотеки mir-knigi.info.