Szkarlatny Kwiat - Orczy Baroness
Malgorzata objela jednym rzutem oka caly pokoj i osoby w nim obecne. Skinela uprzejmie glowa sir Ffoulkesowi i podala reke lordowi Antony'emu.
– Co robisz w Dover, drogi lordzie – zapytala wesolo i nie czekajac na odpowiedz, zwrocila sie do hrabiny i Zuzanny. Jej twarz zajasniala radoscia na widok mlodej dziewczyny i wyciagajac do niej obie rece, zawolala:
– Czy mnie oczy nie myla? Czy to naprawde moja Zuzia? Boze, jakim sposobem znalazlas sie w Anglii? i pani tu takze?
Chciala sie z nimi serdecznie przywitac, bez cienia zaklopotania w usmiechu lub zachowaniu. Lord Antony i sir Andrew sledzili te scene ze wzrastajacym niepokojem. Choc byli Anglikami, znali dostatecznie Francje i Francuzow, aby wiedziec, z jaka nieublagana nienawiscia i nieugieta pogarda stara szlachta francuska traktowala sprawcow jej upadku.
Armand St. Just, brat pieknej lady Blakeney, choc uchodzil za czlowieka umiarkowanego, byl zacietym republikaninem i jego spor ze starozytna rodzina de St. Cyrow doprowadzil ja do upadku i do calkowitego wymordowania jej czlonkow. We Francji zatem St. Just ze swa partia zwyciezyl, a tu na ziemi angielskiej wypedzeni wygnancy, ktorzy dla ocalenia zycia opuscili wszystko co wieki dobrobytu im w darze przyniosly, spotykali sie z przedstawicielka tych samych republikanskich rodzin, ktore zwalily tron i zniszczyly arystokracje, siegajaca pochodzeniem zamierzchlych wiekow.
Malgorzata stala przed nimi w calym blasku zuchwalej urody i wyciagala ku nim delikatne dlonie, jakby chcac tym ruchem puscic w niepamiec krwawe wypadki ostatnich czasow.
– Zuzanno, zakazuje rozmawiac ci z ta kobieta! – rzekla ostro hrabina, wstrzymujac reke corki.
Przemowila po angielsku, aby mogli ja uslyszec i zrozumiec nie tylko mlodzi panowie, ale gospodarz i jego corka.
Ci oniemieli wprost z przerazenia wobec zuchwalstwa tej cudzoziemki dla kobiety, ktora byla teraz Angielka, jako zona sir Percy'ego, i przyjaciolka ksieznej Walii.
Serca zas lorda Antony'ego i sir Andrew zamarly ze zgrozy na te straszna zniewage. Z niemalym wyrazem trwogi spogladali ku drzwiom, za ktorymi brzmial powolny, powazny, ale mily glos.
Jedynie Malgorzata Blakeney i hrabina de Tournay pozostaly niewzruszone. Hrabina, sztywna i zuchwala, z reka wciaz jeszcze na ramieniu corki, byla uosobieniem nieugietej dumy. Przez chwile twarz Malgorzaty stala sie tak biala, jak szal otaczajacy jej szyje, a bystry obserwator bylby zauwazyl, ze reka trzymajaca wysoka laske o barwnych wstazkach, zacisnela sie kurczowo i lekko zadrzala. Ale tylko przez chwile. Wkrotce podniosla delikatne brwi, rozchylila usta w ironicznym usmiechu, a utkwiwszy jasnoniebieskie oczy, oczy w sztywnej twarzy hrabiny, rzekla, wzruszajac ramionami:
– Coz ci sie stalo, hrabino? Czy mucha cie ugryzla?
– Jestesmy w Anglii – odparla zimno hrabina – i mam prawo zakazywac mej corce witac sie z toba. Chodz ze mna, Zuzanno.
Skinela na corke, nie spojrzawszy juz na Malgorzate Blakeney, zlozyla gleboki, staromodny uklon mlodym ludziom i wyszla z pokoju.
Cisza zapanowala w sali starego zajazdu, dopoki szelest sukni hrabiny nie ucichl w korytarzu.
Malgorzata, jakby skamieniala, biegla roziskrzonymi oczyma za znikajaca dumna postacia, ale gdy pokorna i posluszna Zuzanna zblizyla sie tez ku drzwiom, twardy wyraz znikl z jej twarzy. Z niewyslowionym smutkiem spojrzala na odchodzaca kolezanke.
Zuzanna to spostrzegla. Jej kochajace dzieciece serce rwalo sie do pieknej kobiety, ledwo co od niej starszej; posluszenstwo ustapilo wobec przyjazni. Rzucila sie ku niej i oplotlszy ramionami szyje Malgorzaty, usciskala ja serdecznie. Potem spiesznie pobiegla za matka, poprzedzona przez Sally.
Poczciwy i delikatny poryw Zuzanny zlagodzil nieco przykre naprezenie. Sir Andrew popatrzyl na odchodzaca, zgrabna postac dziewczecia, a gdy znikla w cieniach korytarza, rzucil rozbawione oczy na lady Blakeney.
Malgorzata z przesadna afektacja posylala reka pocalunki w strone pan, a ironiczny usmiech igral na jej ustach.
– Ach, sir Andrew, czy widziales kiedy tak nieprzyjemna osobe? Mam nadzieje, ze na starosc nie bede tak wygladala.
Uniosla suknie i przybierajac majestatyczna postawe, zaczela kroczyc ku ognisku.
– Zuzanno – rzekla – nasladujac glos hrabiny – zakazuje ci rozmawiac z ta kobieta!
Smiech, ktory towarzyszyl temu zartowi, byl troche wymuszony i twardy, ale ani sir Andrew, ani lord Antony nie byli bystrymi obserwatorami. Nasladowala hrabine tak znakomicie, dzwiek glosu jej byl tak podobny, ze obaj zawolali z podziwu: Brawo!
– Ach, lady Blakeney – rzekl rozbawiony lord Antony – jak bardzo komedia francuska musi odczuwac brak pani! Na pewno wszyscy znienawidzili sir Percy'ego za to, ze sie z toba ozenil!
– Moj Boze, przyjacielu, nienawidzic sir Percy'ego jest rzecza niemozliwa, jego dowcipy rozbroilyby sama nawet hrabine!
Mlody wicehrabia, ktory jeszcze nie wyszedl za matka, uczynil krok naprzod, gotow wystapic w jej obronie, w razie gdyby lady Blakeney zamierzala w dalszym ciagu bawic sie jej kosztem, ale nim zdolal zaprotestowac, rozlegl sie za drzwiami sympatyczny, ale dosc glosny smiech i na progu ukazala sie postac niezwykle wysoka i bardzo wytwornie ubrana.
Rozdzial VI. Elegant z roku 1792
Wedlug owczesnych kronik, sir Percy Blakeney liczyl w roku 1792 okolo 30 lat. Bardzo wysoki, nawet jak na Anglika, barczysty, dobrze zbudowany, mogl uchodzic za niezwykle pieknego mezczyzne, gdyby nie wyraz ospalosci w glebokich niebieskich oczach i ustawiczny smiech, nieco za ostry, ktory tak szpecil piekny i silny rysunek jego ust.
Rok dobiegal konca, gdy baronet Percy Blakeney, jeden z najbogatszych magnatow angielskich, krol mody i serdeczny przyjaciel ksiecia Walii, zadziwil wykwintne towarzystwo londynskie, wprowadzajac do domu po podrozy po kontynencie piekna i inteligentna zone – Francuzke. On, najospalszy i najnudniejszy ze wszystkich Anglikow, ktory potrafilby zanudzic na smierc piekna kobiete, wygral pierwszy los w malzenstwie, choc pretendentow bylo wielu.
Malgorzata St. Just stala u progu kariery artystycznej w chwili, gdy w murach Paryza rozpoczal sie najwiekszy przewrot socjalny, jaki swiat pamietal. Liczac zaledwie 18 lat, szczodrze obdarzona pieknoscia i talentem, pod jedyna opieka mlodego, kochajacego ja brata, potrafila w krotkim czasie zgromadzic w slicznym mieszkaniu na ulicy Richelieu wytworne towarzystwo i niemniej ekskluzywne, a to pod jednym wzgledem. Malgorzata St. Just byla republikanka z zasady i przekonania. Rownosc co do urodzenia byla jej haslem, nierownosc majatkowa uwazala za nieprzyjemny przypadek. Jedynie nierownosc talentu byla w jej oczach godna podziwu. Pieniadze i tytuly sa dziedziczne, mawiala, ale nie rozum, i dlatego jej uroczy salon byl otwarty jedynie dla ludzi wysoce inteligentnych, utalentowanych, dla mezczyzn i kobiet pelnych dowcipu i artystycznej werwy. Swiat umyslowy Paryza rokowal swietna kariere artystyczna temu, kto sie dostal do tego wybranego grona.
Ludzie uczeni, wykwintni, o wysokim swiatowym stanowisku, tworzyli swietny dwor uroczej artystki z Komedii Francuskiej, a ona przesuwala sie w tym republikanskim, rewolucyjnym i krwiozerczym Paryzu jak blyszczaca kometa, pociagajac za soba, niby swietlana smuge, najbardziej wyszukany, zajmujacy, intelektualny europejski swiat. A potem nastapilo rozwiazanie. Niektorzy usmiechali sie dobrotliwie, nazywajac je artystyczna ekscentrycznoscia, drudzy uwazali je za madre wyrachowanie ze wzgledu na wypadki rozgrywajace sie w Paryzu, ktore braly coraz to grozniejszy obrot, ale dla wszystkich prawdziwy powod pozostal tajemnicza zagadka. W kazdym razie faktem bylo, ze pewnego dnia Malgorzata St. Just zaslubila sir Percy'ego Blakeney'a bez poprzedniego zawiadomienia przyjaciol.
Jakim sposobem ten glupi i nudny Anglik zostal w ogole przyjety do wybranego grona otaczajacego "najmadrzejsza kobiete w Europie", jak ja nazywali przyjaciele? Nikt tego nie odgadl. Zloty klucz otwiera wszystkie drzwi, twierdzili niejedni zlosliwie.
Похожие книги на "Szkarlatny Kwiat", Orczy Baroness
Orczy Baroness читать все книги автора по порядку
Orczy Baroness - все книги автора в одном месте читать по порядку полные версии на сайте онлайн библиотеки mir-knigi.info.